Fundacja

BEZ KORZENI NIE MA KWIATÓW

BEZ KORZENI NIE MA KWIATÓW

Spotkanie rozpoczęło się dyskusją z o. Jerzym Tofilukiem, rektorem Prawosławnego Seminarium Duchownego w Warszawie, o tym jak zachować prawosławie we współczesnym świecie. O. Jerzy przedstawił sytuację młodzieży w Polsce, poruszył najważniejsze problemy młodych ludzi. Najcenniejsze były jednak wskazówki i dyskusja uczestników spotkania, która z początkowo nieśmiałe wypowiadanych pytań czy stwierdzeń przerodziła się w żywą wymianę zdań.
Nauka Lawonichi to kolejny punkt programu. Dzięki życzliwości kierowniczki miejscowej świetlicy otrzymaliśmy klucze do świetlicy i zyskaliśmy wystarczająco dużo przestrzeni do nauki narodowego standardu białoruskiego. Naukę prowadziła instruktorka z Hajnowskiego Domu Kultury Anna Baran. Tańce poprzedziła rozgrzewka, która skutecznie rozluźniła uczestników, rozgrzała atmosferę i pokazała, jak wiele wysiłku i codziennych wielogodzinnych ćwiczeń wymagają. Nauczyliśmy się dopiero podstawowych kroków, ale mamy nadzieję, że nie jest to nasz krok ostatni w tej dziedzinie.
Po obiedzie niektórzy kontynuowali naukę, większość jednak wybrała piłkę siatkową i nożną. Rozegraliśmy dwa mecze. Niektórzy poszli na spacer nad zalew. Pogoda dopisywała, więc mogliśmy odpocząć, a nawet poopalać się. Przed wieczernią deszcz nieco obniżył temperaturę powietrza, ale nie ostudził naszego entuzjazmu. Po nabożeństwie spotkaliśmy się z matuszką Eugenią Szebelan, która opowiedziała interesującą historię swojego życia, wyjaśniła, dlaczego pomimo gróźb i nacisków ona i jej rodzina pozostali przy prawosławiu. Batiuszka wspaniale uzupełniał niektóre wypowiedzi matuszki.
Do zabawy przy ognisku przygrywała sześcioosobowa kapela „Hutar” z Gródka pod kierunkiem Jana Karpowicza. Mogliśmy włączyć się do wspólnego śpiewania, ale także zamówić interesujące nas piosenki czy posłuchać folklorystycznych utworów. Choć początkowo padał deszcz i towarzyszyły nam komary, później na niebie pojawiło się mnóstwo gwiazd i zdołaliśmy opędzić się od niepożądanych owadów.
W niedzielę po śniadaniu i św. Liturgii oglądaliśmy filmy Tamary Sołoniewicz, a Kasia Dmitruk opowiedziała nam o Białostockiej Szkole Reportażu. Zainteresowała słuchaczy bogatą twórczością wybitnej dokumentalistki, wspomniała o kontynuatorach dzieła rozpoczętego przez Tamarę Sołoniewicz.
W trakcie opowieści o filmowych relacjach z narewskiej ziemi przybył do Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Siemianówce Jerzy Pańkowski – leśnik znający na wylot Puszczę Białowieską i okolice. Wraz z Jerzym Szymaniukiem wprowadził nas w historię powstania wsi, siemianowskiego zalewu, tajniki unikatowej przyrody. Opowieści pobudzały wyobraźnię, zwłaszcza że słuchaliśmy ich w trakcie pieszej wędrówki w stronę wieży widokowej.
Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia, które uwieczniły chwile spędzone w Siemianówce. Uznaliśmy, że tego typu spotkania są bardzo potrzebne i zdecydowanie można by pomyśleć o zorganizowaniu podobnego przedsięwzięcia w przyszłości. Warto chyba pobyt wydłużyć do trzech, a nawet więcej dni.
Chcielibyśmy podziękować wszystkim uczestnikom spotkania, zaproszonym gościom, matuszce i batiuszce Szebelanom za ich ciepłe przyjęcie, wszystkim pracownikom Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Siemianówce.
Pragniemy wyrazić wdzięczność Fundacji Księcia Konstantego Os-trogskiego, która zainicjowała Pierwsze Spotkanie Młodych, a zwłaszcza prezes Annie Radziukiewicz, która z ogromną serdecznością i zaangażowaniem włączyła się w przygotowywanie imprezy. Dziękuję także współczłonkom komitetu organizacyjnego – grupie studentów i nie tylko, którzy poświecili swój wolny czas, włożyli sporo wysiłku w przygotowania i obsługę spotkania – Natalii Klimuk, Tomaszowi Mularczykowi, Janowi Panasiukowi.


Marta Tomczuk, fot. autorka